Sesja narzeczonych to świetny pomysł aby wzajemnie się poznać – narzeczeni fotografa, a fotograf przyszłych Państwa Młodych. W końcu nie każdy ma doświadczenie przed obiektywem, a podczas ślubu Młodzi mają inne tematy na głowie niż martwić się o współpracę z fotografami. Darię i Łukasza poznaliśmy jeszcze przed sesją, a nasze spotkanie w Ogrodzie Botanicznym w Powsinie było swoistą próbą przed występem głównym, który już za chwileczkę, już za momencik…
Bardzo cieszyliśmy się na tę sesję, jako że Daria i Łukasz są niezwykle sympatyczni i pełni radości, a z takimi ludźmi uwielbiamy pracować. W zasadzie trudno wtedy mówić o pracy – jest to magiczny czas wspólnych poszukiwań, rozmów, żartów i bycia ze sobą coraz bliżej. Taaak – szczególnie żartów i szczerego śmiechu, którego podczas naszego spotkania było pod dostatkiem. Dzięki temu pomiędzy nami, a Młodymi tworzy się swoista więź, która pozwala lepiej się rozumieć i być bliżej. Bardzo często nasi „klienci” stają się naszymi przyjaciółmi. W ogóle słowo „klient” w naszych relacjach brzmi dość dziwnie. Sesja narzeczonych powoduje, że poznajemy się wzajemnie, a nasze relacje zmieniają się z godziny na godzinę. Już podczas spotkania z przyszłą Parą Młodą skracamy dystans, nie gramy, nie udajemy. Pokazujemy co lubimy, co jest dla nas ważne, a przede wszystkim jakimi ludźmi jesteśmy. Uważamy, że jest to uczciwe, jako że Para Młoda wybiera nas nie tylko jako fotografów, którzy mają dostarczyć gotowy materiał, ale także jako towarzyszy tego wyjątkowego dnia. Tak jak nie biorą na świadków pierwszych lepszych znajomych, którzy akurat mają wolne w dniu Ich ślubu, tak i fotograf powinien być kimś, kogo darzą zaufaniem. Wtedy wszystko dzieje się samo i nie ma potrzeby ingerowania w przebieg uroczystości ślubnej z naszej strony. W końcu my jesteśmy tylko (i aż) reportażystami, którzy jak najlepiej potrafią, uwieczniają to co dzieje się podczas Dnia Ślubu. Na sesji narzeczonych jest trochę więcej podpowiedzi po naszej stronie, ale i tak staramy się uchwycić naturalność i to co dzieje się „pomiędzy”. Zarówno pomiędzy narzeczonymi, jak i pomiędzy wskazówkami, które Daria i Łukasz od nas otrzymywali. Wierzymy mocno w to, że to daje najlepsze efekty.