„Karate jest sztuką i filozofią walki. Nie jest ważna wygrana czy przegrana, ale doskonalenie samego siebie.”
Te słowa Masutatsu Ōyamy bardzo często powtarza nasz sensei Michał, a my powtarzamy je naszej córce, która od września 2011 r. rozpoczęła swoją przygodę z karate tradycyjnym. Daria na pierwszy trening trafiła trochę z przypadku…
We wrześniu rozpoczęła naukę w szkole podstawowej i podczas pierwszych zajęć organizacyjnych wiele firm chciało dotrzeć ze swoją ofertą do rodziców – szkoły językowe, matematyka dla pierwszaka, trening umysłu, szybkie czytanie (???) itp. Jako, że Daria poszła do szkoły jako sześciolatek, nie chcieliśmy przeciążać jej pozalekcyjnymi zajęciami umysłowymi. Postawiliśmy na sport – przede wszystkim dlatego, że sama Daria tego chciała.
Stolik z reklamą karate ominęliśmy mając przekonanie, że sporty walki zainteresują raczej chłopców. Zaczepiła nas jednak stojąca tam dziewczyna i wręczając ulotkę zaprosiła na próbny trening. Chcieliśmy odejść odpowiadając, że mamy córkę, nie syna, ale Ona stwierdziła, że to się dobrze składa, bo dziewczyny świetnie sobie radzą i warto spróbować – dzięki Magda :).
Daria postanowiła, że pójdzie i już prawie rok uczęszcza na treningi organizowane przez Mazowieckie Stowarzyszenie Karate Tradycyjnego Ai-Do. Trenuje, bierze udział w zawodach i odnosi sukcesy. W Turnieju Mikołajkowym o Puchar Ursynowa w karate Tradycyjnym zajęła IV miejsce (XII. 2011). Później w Mistrzostwach Województwa Mazowieckiego w Pruszkowie (IV.2012) I miejsce. Ostatni Jej sukces to II miejsce w XII Pucharze Polski Dzieci w Płocku (V. 2012). Dla nas każde zawody są wydarzeniem, a dla Darii – „cóż, wychodzę, robię swoje najlepiej jak potrafię i tyle…”. To jej podsumowanie po zdobyciu wicemistrzostwa Polski 🙂
W związku z tym, że Daria bardzo się angażuje w ćwiczenia, co chwilę pyta nas, czy wykonuje je prawidłowo. Wcześniej nie ćwiczyliśmy karate, więc nie umiemy jej odpowiedzieć, a raczej do niedawna nie umieliśmy. Od marca 2012 ćwiczymy wszyscy razem. W tej chwili tylko najmłodsza Dominika nie jest członkiem MSKT Ai-Do, ale towarzyszy nam podczas każdego treningu, przygląda się, czasami czegoś spróbuje i już zapowiada, że jak tylko trochę podrośnie zacznie ćwiczyć. Czyli niebawem będzie to nasz sport rodzinny. Tylko kot pozostanie niezaangażowany…
Reportaż filmowy z zawodów w Płocku do obejrzenia na stronach TVP
Moje gratulacje 🙂